PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=338362}
7,8 40 704
oceny
7,8 10 1 40704
7,8 30
ocen krytyków
Persepolis
powrót do forum filmu Persepolis

Trudne historie niełatwo przenieść na obraz trafiający do młodego widza. W przypadku tego filmu - porażka. Treść i forma? Udała się tylko połowa z tego zabiegu - forma - w postaci rozwrzeszczanego komiksu łatwo trafia do rozpieszczonego, znudzonego treściami podsuwanymi mu z każdej strony umysłu nastolatka, by w nim zagościć na pięć minut, zanim zostanie z niego deportowana na rzecz jeszcze bardziej nadgniłych śmieci mass-popu. A treść? Zginęła po drodze. Ważne było jedynie pokazanie czegoś w sposób oryginalny, nieważne że wyszedł z tego gniot, wszak zblazowani 'krytycy' zawsze dają plusa czemuś, czego jeszcze nie było.

ocenił(a) film na 9
Pierre_Sabathani

Ciężko mi się z Tobą nie zgodzić, gdyż sam siebie uważam za przedstawiciela czegoś pomiędzy tymi dwiema w temacie wymienionymi postawami. :)

Nie nazwałbym tego filmu gniotem. Jak dla mnie to ciepła, lekka historia dojrzewania dziewczyny z niespokojnego kraju. Mi tyle wystarczy, aby go polubić, zwłaszcza przy całkiem przyjemnej dawce humoru.

Jeśli bawimy się w szufladkowanie, to mi twoja wypowiedź wygląda na zwyczajne narzekanie zblazowanego krytykanta. Nie wymieniasz wad filmu, albo jakichkolwiek zalet (pardon, wspominasz o formie), ale opisujesz swoje domysły na temat targetu tego filmu. Moim zdaniem jest to zwyczajnie śmieszne. :)
(O tym, że nie twierdzę jakoby ten film był wad pozbawiony, pewnie wiesz z drugiego tematu, w którym swą wypowiedź umieściłeś. Wystarczyłoby choćby jedną podać)

ocenił(a) film na 1
Khaosth

Dla mnie wypowiedź Pierre to zwyczajne ostrzeżenie (słuszne) przed tym filmem. Poza tym wymienił wadę - brak treści. Zaś 'zaletę', o której wspomniał - czyli formę tego filmu - nazwałbym sarkazmem :) Może niełatwo to zauważyć, gdy ma się dopiero te naście lat ;)
Nic dziwnego, że dla Necronoma wypowiedź Pierre była śmieszna - po prostu jego ego zostało urażone, co jest zarazem dowodem, że target określony przez Pierre jest trafiony w 100% :D

ocenił(a) film na 9
Gomer

Faktycznie. Chciałem na siłę dopisać, że autor znalazł jakiś pozytyw w filmie, ale jak widać nieskutecznie. Mój błąd.

Jeśli zaś chodzi o ego, to dopiero Ty na nim zagrałeś, odwołując się do mnie bezpośrednio. Wcześniej wynikało to ze zwykłej chęci do zaczepienia kogoś i z ciekawości jak @Pierre się będzie przed zarzutem bronić. Brak treści i jedno słówko o formie to opinia jaką można wyrazić o każdym filmie. Sęk w tym, że jest nieumotywowana. Takie opinie często czytywałem ze strony antyfanów na forach pomniejszych gwiazdek i filmów dla dzieci.

No ale to przecież nie jest ważne. Grunt, że ma rację, nie?... ;)

Khaosth

Widzę, że słowa moich poprzedników to w Twoim przypadku jak rzucanie grochem o ścianę. Rzecz w tym, że chyba nie rozumiesz, iż ciężko się doszukiwać zalet w tym filmie i to właśnie autor, z tego co widzę, przejrzyście wyjaśnił. Jeśli nadal nie jesteś w stanie tego pojąć, to może pora powrócić na fora filmów dla dzieci, które jak sam napisałeś - często czytywałeś ;)
Niestety, niektórzy, gdy zostanie urażona ich duma, do końca będą bronić swoich, choćby najgłupszych argumentów; nawet za cenę robienia z siebie błazna publicznie. Bez obrazy Necronom, ale 'kończ waść, wstydu oszczędź' :)

ocenił(a) film na 9
klupaszek

A ściany były dwie i groch sypał się gęsto... ;)

Widocznie to błaznowanie jest jakimś moim nieuświadomionym fetyszem, ale nadal widzę argument jeden i do tego bardzo ogólnikowy. Moim zdaniem brak treści nie upoważnia jeszcze do nazywania filmu gniotem. Czekam zatem na dodatkowe argumenty, które autor tematu winien znać - wypowiedział się w temacie, w którym jedna wada filmu została jasno przedstawiona (lub jak kto woli - jaśniej ;)).

Khaosth

Hmm, ja jakoś nie widzę tej drugiej ściany, za to dostrzegam jakąś osobistą krucjatę: "Necronom kontra reszta świata" ;)

Co do gniotu - jest to coś nieatrakcyjnego. Żeby coś było atrakcyjne, musi mieć zalety. Jeśli ich nie ma - staje się nieatrakcyjne. Proste, prawda? A jednak niektórzy w którymś momencie tej logiki się gubią.

Nie dziwię się, że ci którzy wypowiadali się wcześniej olewają twoje kolejne posty. Na tłumaczenie komuś w kółko dlaczego 2+2=4 po prostu szkoda czasu.

ocenił(a) film na 9
kjubb

Ponieważ będąc samemu ścianą nie można tej drugiej ściany dojrzeć. Chyba, że ktoś na ścianie zawiesi lustro. Tylko wtedy druga ściana może się w tym lustrze przejrzeć. Niestety moje jeszcze nie dotarło. ;)
Z krucjatą fakt. Swoją drogą ściana idąca na krucjatę to byłby niezły widok - że też pythoni na niego nie wpadli. :)

Sęk w tym, że ja sobie tą logikę skomplikowałem. Film nieatrakcyjny nazywam filmem kiepskim. U mnie na termin gniot zasługują produkcje, w których nawet nie widać śladu niczego ciekawego albo mądrego. A że ja lubię z pobudek masochistycznych czasem coś okropnego obejrzeć, jak np. "Arka Potworów", "Pająki", czy "Ośmiornice", w których aktorstwo jest drewniane, fabuła nielogiczna, efekty nieatrakcyjne i nierealistyczne, a cała fabuła sprowadza się do najbardziej oczywistych schematów, których w żaden sposób się nie ukrywa wątkami pobocznymi, to ja w żaden sposób nie mogę zrozumieć na jakiej zasadzie do tego worka miałbym wrzucić "Persepolis"?

A tu argumentów nie ma. Ani słowa o własnych oczekiwaniach, czy o fabule w dokładniejszym przybliżeniu. Na forum "Strażników" jedni zarzucają filmowi za mało scen akcji, natomiast niektórzy za dużo - jakiś konkret. A w tym przypadku nie wiem czy autorowi przeszkadza, że to nie jest "Myszka Miki", czy to że np. nie ma tu przybliżonego zaplecza politycznego?

A czepiam się, ponieważ @Pierre_Sabathani napisał to samo w innym temacie. Tym samym ten temat zaczął zwyczajnie zaśmiecać forum, a to mnie trochę drażni. Przypadek niejedyny i nie tak kiepski treściowo jak w większości przypadków, ale jednak. Albo zwykłe czepialstwo z racji obsesji - jak kto woli. :)

Khaosth

Dochodzimy do momentu, gdy nasz drogi Necronom widzi wokół siebie jedynie ściany, zaś sam uważa się za Neo - Wybrańca, którego wywody są jedyne i słuszne :) A że cała reszta rozmówców uważa inaczej, to nieistotne, wszak korzystniej dla niego żyć dalej we własnym świecie złudzeń ;) Jak w wariatkowie - powiedzieć pensjonariuszowi, że metaforę "jak grochem o ścianę" a ten już sobie zacznie wyobrażać, że ściany potrafią chodzić :D

Również każdy może sobie tworzyć swój własny słownik. Większość uznaje ujednolicone rozumienie znanych słów, lecz znajdzie się i taki, w którego własnym świecie słowa przybierają odmienne znaczenia, kształty a nawet barwy ;) Słowniki językowe są dla niego wynalazkiem szarlatanów, wobec czego należy trzymać się od nich z daleka. Lepiej natomiast jest poświęcić się "podnieceniu seksualnemu w sytuacjach, kiedy zadawany jest jej fizyczny i psychiczny ból lub gdy jest poniżana"; choć i definicji słowa 'masochizm' zapewne nie widziała ta istota na swe oczęta. Acz niezbadane są wyroki Wybrańca, więc może i faktem jest obrana przez niego seksualna podnieta podczas oglądania filmów "Pająki" i "Ośmiornice".

Worek zaś, do którego należy wrzucić Persepolis - może, a wręcz śmiało powinien nazywać się 'gnioty'. Z racji tego, że dobre dzieło powinno zachwycić przynajmniej czymkolwiek. Natomiast w tym wypadku ciężko w ogóle nazwać to dziełem. Czegóż można oczekiwać od dobrego filmu? Ot, głębszego przekazu, niebanalnej historii, poruszającej akcji, humoru na poziomie. Czego spodziewamy się po gniocie? Nudy, drętwości, nieaktakcyjności, niskiego poziomu. Większość chyba dobrze to rozumie. Niestety nie Necronom, ale to można stwierdzić już po drugim wpisie. Przez co kolejne próby wytłumaczenia dlaczego czarne jest czarne przypominają litowanie się nad człowiekiem zamkniętym we własnym świecie, zaś kolejne prośby Necronoma o wyjaśnienie tego jeszcze raz, zaśmiecają forum. Jak dla mnie jest już nudny.

ocenił(a) film na 9
kjubb

Chciałbym nadmienić, że widzę swoją ścianowatość, co i tak nie przeszkadza mi rozpatrywać tego tematu w kategoriach niepotrzebny, pozbawiony argumentacji i generalizujący.

Fragment z "Praktycznego słownika wyrazów obcych" wydawnictwa Zielona Sowa; Kraków 2002:
"Masochizm (niem. Masochismus, od L. von Sacher-Masoch, 1836-1895, pisarz austriacki)
- preferencja seksualna przejawiająca się w doznawaniu rozkoszy seksualnej pod wpływem bólu i upokorzeń zadawanych przez partnera;
- przen. skłonność do zadawania sobie cierpień psychicznych, znajdowania przyjemności w psychicznym samoudręczeniu"

Masochizm, a sadomasochizm. Kiedyś też się w tym myliłem. xD

To tak wiele napisać nieciekawy bohater; pojmowanie wolności w sposób rozrywkowy; schematyczne potraktowanie konspiracji; oczekiwałem rzetelnego, obiektywnego przedstawienia rewolucji i jej skutków, a otrzymałem typową historię o dorastaniu lub cokolwiek innego? O to mi się cały czas rozchodzi i o coś takiego autora tematu prosiłem. Tym bardziej, że film zbierał wiele dobrych recenzji, więc jednym zwrotem i generalizacją trudno się wykręcić, przekonać do swojej opinii.

Po mojej stronie ściana wciąż stoi. Mur mocno nadkruszony, niestabilny, ale jeszcze się nie wali. Jam jest ściana i dopiero po rozwinięciu przez autora swej myśli odpuszczę (chociaż sam jego zaśmiecony temat pozostanie). :)

Khaosth

Szok, jednak udało się dotrzeć do słownika ;) W poprzednim poście nie zrobiłem żadnej pomyłki sado-maso. Aczkolwiek życzę dalszych sukcesów na drodze znajdowania przyjemności w samoudręczaniu się psychicznym czy też rozkoszy seksualnej pod wpływem bólu i upokorzeń zadawanych przez partnera :D

Co do twojego czwartego akapitu - owszem, możesz sobie powymyślać jakieś niestworzone wyjaśnienia (wszak różne są koncepcje psychiatrów jak trafić do zamkniętego świata niektórych pacjentów), które ułatwią Ci zrozumienie, co to znaczy gniot. Są bzdurne, ale jeśli takie fantazje są w stanie ci pomóc, to już twoja sprawa ;)

A, że ściana stoi dalej, to już problem twój i ludzi żyjących w twoim otoczeniu. Bo szczerze mówiąc, osobiście nie chciałbym przebywać w towarzystwie osobnika, który za wszelką cenę chce dowieść, że to on ma rację, a cała reszta świata się myli.

No comments, przypadek nieuleczalny.

ocenił(a) film na 9
kjubb

Odnośnie akapitu czwartego, to cóż... Słowacki wielkim poetą był, "Persepolis" jest gniotem, a jego widzowie to "jedynie nastolatki i zblazowani 'znawcy'". Do każdego inne absurdy trafiają i nic na to nie poradzisz. :)

Ale serdecznie dziękuję za życzenia. Ja również życzę Ci wielu sukcesów i mniej upartych, 'ścianowatych' rozmówców. :)

Khaosth

No no, nawet i kota ładnie obracasz ogonem :) Wszak w Ferdydurke chodziło o zakpienie z tego, co "znawcy" uznają za wspaniałe, tłumy wiernie powtarzają te zasłyszane opinie jak mantrę, a mało kto odważy się zauważyć, że to po prostu gniot - i o tym właśnie pisze autor tego tematu.

Ale jak szkolnych lektur się nie czytało, bądź czytało się tylko streszczenie, to powtarza się takie frazesy bez zastanowienia nad ich znaczeniem :)

ocenił(a) film na 9
kjubb

Fakt, ale argumentacja w obu przypadkach jest podobna. Słowacki jest arcydziełem, którym zachwycają się ludzie inteligentni i oczytani, a "Persepolis" jest gniotem, którym zachwycają się sam-wiesz-kto. :)

Mi zwyczajnie obie wersje wydają się zabawne.

Khaosth

Dla mnie Słowacki był poetą a nie arcydziełem :) Natomiast co do twojego kolejnego braku w wiedzy, proponuję przeczytać ze zrozumieniem, czym jest hiperbola (i nie chodzi tu o krzywą w matematyce).

Albo właściwie.. może lepiej w ogóle będzie Ci lepiej powtórzyć edukację od podstaw. Bo ta dyskusja zdaje się nie mieć końca, a tłumaczenie jednej osobie, która wciąż tego nie rozumie, dlaczego kawa smakuje jak kawa, osiąga apogeum trywialności.

ocenił(a) film na 9
kjubb

Jakby ta uwaga z "Ferdydurke" nie miała śmieszyć swą absurdalnością. :)

A tłumaczyłeś kiedyś kiperowi, że wino ma smak wina? Chyba do tego się sprowadza ta cała dyskusja. Nigdy też nie widziałem kipera, który by narzucał swoje zdanie lub egzekwował od amatora fachową opinię. Skoro więc żaden z nas nie ma racji i mamy ją naraz oboje - może po prostu podamy sobie ręce i zakończymy dyskusję. :)

I jeszcze - dyskusji by nie było, gdyby zamiast sformułowania "jest gniotem" użyć sformułowania "mi się nie podobał". A tak na snoba wyszedłem... :(

Khaosth

Spoko, możemy to uznać za koniec dyskusji.

ocenił(a) film na 8
Pierre_Sabathani

Pewnie, że lepiej przeczytać komiks. Ale film gniotem nie jest, bo sama opowiadana historia jest ciekawa.

dawid_jankowiak

Brawo za tę uwagę ( koniec szermierki ), nareszcie wróciliśmy do tematu.
Nie jestem ani znawcą ani tym bardziej nastolatkiem.
W tym filmie podobają mi się : forma i wg. mnie bardzo ważna treść ( choć może nie odkrywcza ).
Myślę, że film ten można traktować jako przenośnię i w miejsce Iranu wstawić Polskę, miejsce pracy,... losy dziewczynki mogą być naszymi losami.
Wyobraźcie sobie, że macie w pracy ch..a a nie szefa ( po prostu kwaśny strażnik rewolucji )...
no i co ?
emigrować ?
pozdrawiam

Pierre_Sabathani

Sama prawda. Dobrze, że ktoś jednak zwraca na to uwagę.

ocenił(a) film na 8
kjubb

Ludzie! Przeczytajcie komiks ("nastolatki") lub "Szachinszacha" ("zblazowani 'znawcy'") i dajcie sobie spokój z tymi wojenkami na szabelki. Jakoś mało przekonująco wypadacie w roli katów tego filmu.

ocenił(a) film na 9
Pierre_Sabathani

A co według Ciebie miałoby być treścią tego filmu? Jakieś wielkie morały, polityczne przesłania? Według mnie film w prosty sposób pokazuje prawdę - taką, jak to było w tamtych czasach w tamtym miejscu. Problemy takiej osoby, konsekwencje jej czynów, jej przemyślenia - nic poza tym. Dokładnie tak, jak by to widziała taka osoba. Piszesz, że forma łatwo trafia do takiego nastolatka - a według mnie to właśnie nie forma, a treść tego filmu trafi do takiego nastolatka o wiele lepiej, aniżeli treści filmów, do których Persepolis przyrównujesz (może jakiś przykład?). Dla mnie ten film ogląda się po prostu miło, a ciekawa perspektywa i dobrze oddane w niej sytuacje powodują, że można z niego sporo zapamiętać.

Pierre_Sabathani

Brawa dla Pierre za uchwycenie sedna. Animacja stała się jakimś wytrychem do zaistnienia 'bezemocjonalnych' filmów, takich jak Persepolis, czy Walc z Bashirem.

ocenił(a) film na 8
magicdoors

Istnieje szalone prawdopodobieństwo, że każdy, kto ogląda jakikolwiek film z założeniem, że się "nie da", że film nie ma szansy go przekonać, faktycznie go nie polubi. Prawdopodobieństwo wzrasta szczególnie w przypadku filmów animowanych, bo stereotyp uczy, że animacje są dla dzieci i że są naiwne.
Nie wiem, jakiego używasz pancerza, ale przypisywanie zarówno "Persepolis", jak i "Walcowi z Bashirem" "bezemocjonalności" (o ile dobrze zrozumiałem sens, w jakim użyłeś tego wyrazu) nie znajduje właściwie żadnego uzasadnienia. Oba filmy są (być może wbrew pozorom) bardzo osobiste. Na pewno można nie lubić Folmana czy Satrapi, mieć żale do Izraelczyków, Francuzów czy potomstwa irańskich dysydentów, ale filmy, w tworzeniu których ww. wzięli udział, są naprawdę udane.
Ale właściwie to nie o to chodzi. Chodzi raczej o to, że podejmowanie się oceny jakiegokolwiek dzieła sztuki ma sens jednak tylko wtedy, kiedy wynika z czegoś więcej niż ból głowy/pupy, ogólny niesmak czy ogólny zachwyt albo jakieś oćpanie danym obrazem. Nie lubię, gdy ludzie pieją na temat filmów, których ewidentnie nie rozumieją, albo które lubią z powodów niezwiązanych z tymi filmami, to samo tyczy się recenzji negatywnych. Oczywiście, i jedna i drugie powstają i będą dalej powstawać, natomiast co szczególnie urzeka, to upór, z jakim obie strony starają się dowieść (bez odwołania do jakichkolwiek faktycznych - nie domniemanych - dowodów), że mają rację.
Kurczę, no jednak nie mają.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones