Pierwsze pół godziny filmu mnie zniechęciło. Odniosłam wrażenie, że to jakiś polityczny bełkot bez duszy. Teraz jednak, gdy obejrzałam "Persepolis" w całości, nie żałuję. Z każdą kolejną minutą film przekonywał mnie do siebie coraz bardziej. Nie da się nie polubić głównej bohaterki! Jest po prostu wspaniała ze swoim sceptycyzmem i dystansem do samej siebie. A jeszcze lepsza jest babcia oraz jej zdrowe podejście do życia! Produkcja ta uwiodła mnie specyficznym klimatem oraz pewną "migawkowatością" polegającą na szybkim przechodzeniu jednego obrazu, wydarzenia w kolejne. Całość bawi, ale i wzrusza. Polecam gorąco!